3 lutego 2019

Prawo indywidualnej kontroli wspólnika? Co zrobić aby w praktyce było skuteczne?

Adwokat, partner zarządzający. Kieruje praktyką spółek, fuzji i przejęć (M&A), sukcesji i ochrony majątku oraz dochodzenia roszczeń kredytów CHF.


Prawo indywidualnej kontroli wspólnika w spółce  z o.o.

Zawiązując spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością mało kto decyduje się na powołanie rady nadzorczej jako organu do sprawowania kontroli nad bieżącym i prawidłowym funkcjonowaniem spółki. Wynika to zazwyczaj z: deficytu osobowego (wymóg co najmniej 3 osobowego składu rady nadzorczej), deficytu finansowego (za sprawowanie funkcji członków rady należy się wynagrodzenie) czy też zwyczajnie z pośpiechu.

W przypadku braku powołania tego organu w oparciu o postanowienia umowy spółki lub późniejszą jednomyślną uchwałę wspólników, przepisy kodeksu spółek handlowych gwarantują każdemu wspólnikowi tzw. indywidualne prawo kontroli. Na czym polega prawo indywidualnej kontroli wspólnika w spółce  z o.o.?

Jest to uprawnienie polegające na możliwości przeglądania ksiąg i dokumentów spółki, żądania wyjaśnień od zarządu, jak również sporządzania bilansu dla swojego użytku.

Aby jednak uprawnienie to faktycznie zrealizować, wspólnik (o ile sam nie jest członkiem zarządu spółki) musi wystąpić ze stosownym wnioskiem do zarządu.

Nawet jeśli jest większościowym wspólnikiem, czyli posiada ponad połowę udziałów w kapitale zakładowym, to nie może tak po prostu zażądać okazania sobie dokumentów np. przez biuro rachunkowe prowadzące księgowość dla spółki.

Zawsze o realizacji prawa indywidualnej kontroli decyduje zarząd spółki.

I TU ZACZYNAJĄ SIĘ SCHODY… jeśli z takim wnioskiem wystąpi mniejszościowy wspólnik do nieprzychylnego mu zarządu (często, w którego składzie jest większościowy wspólnik).

W praktyce, zarząd albo „nabiera wody w usta” (udaje, że nie otrzymał żadnego wniosku od wspólnika) albo przygotowuje odpowiedź odmowną powołując się na obawę wykorzystania przez wspólnika informacji lub dokumentów sprzecznie  z interesem spółki i wyrządzając jej tym szkodę.

Kliknij i napisz do nas. Zapraszamy na konsultacje

Art. 212 ksh

W przypadku otrzymania przez wspólnika takiej odmowy, kodeks spółek handlowych (dalej ksh) w przepisie art. 212 § 2 gwarantuje mu prawo żądania rozstrzygnięcia sprawy uchwałą wspólników. Uchwała powinna być powzięta w terminie miesiąca od dnia zgłoszenia tego żądania. Żądanie to – jak poprzednio – wspólnik powinien skierować do zarządu spółki.

A co w sytuacji gdy zarząd milczy? No cóż, kodeks również milczy. Z pomocą jednak przychodzi orzecznictwo sądowe, które „zrównuje” odmowę zarządu z jego indyferentną postawą.

Uchwałą wspólnicy spółki mogą przeciwstawić się decyzji zarządu i umożliwić mniejszościowemu wspólnikowi realizację prawa indywidualnej kontroli lub też (w zdecydowanej większości przypadków) odmówić mu tego prawa powielając argumentacje zarządu.

W przypadku odmowy – tym razem w oparciu o uchwałę wspólników –  mniejszościowy wspólnik może złożyć do sądu rejestrowego właściwego dla spółki wniosek o rozstrzygnięcie sprawy przez ten sąd.

Istotnym jest jednak aby taki wiosek złożyć do sądu (liczy się data stempla pocztowego nadania przesyłki listownej, a  nie data doręczenia przesyłki do sądu) w terminie  7- dni od dnia otrzymania zawiadomienia o treści uchwały.  Ważne wskazówki: do siedmiodniowego terminu nie wlicza się dnia otrzymania zawiadomienia. Jeśli siódmy dzień wypada w niedzielę albo w dzień ustawowo wolny od pracy, to upływ terminu następuje w kolejnym dniu roboczym (za dzień roboczy nie uznaje się soboty!). Jeśli termin ten zostanie przekroczony, to sąd odrzuci wniosek.

Co w przypadku gdy wspólnicy nie podejmą uchwały?

A co jeśli wspólnicy nie podejmą żadnej uchwały? (50% głosów na tak i  50% głosów na nie)? Albo zarząd nie pokwapi się zawiadomić wspólników o żądaniu mniejszościowego wspólnika podjęcia przez nich takiej uchwały?

Na szczęście kodeks przewiduje taką sytuację wskazując, że wniosek do sądu rejestrowego należy złożyć w terminie siedmiu dni od upływu ostatniego dnia miesięcznego terminu, w którym miała zostać powzięta uchwała przez wspólników.

Sąd rejestrowy rozpoznaje wniosek wspólnika mniejszościowego na rozprawie i rozstrzyga wówczas  o słuszności obaw zarządu w udostępnieniu do wglądu dokumentów bądź ksiąg spółki. Nie podzielając tych obaw może zobowiązać zarząd do udzielenia wyjaśnień w zakresie wskazanym przez wspólnika  lub do udostępnienia żądanej dokumentacji.

Od wniosku pobierana jest opłata sądowa w wysokości zaledwie 300 zł.

Niestety postępowanie to ma poważny praktyczny mankament…jest długotrwałe. Dzieje się tak dlatego, że w sprawie najczęściej rozstrzyga referendarz sądowy, na orzeczenie którego przysługuje skarga. Po wpłynięciu skargi sprawę rozpatruje sędzia I Instancji, na orzeczenie którego przysługuje apelacja do sądu II Instancji.

Zatem od chwili zgłoszenia żądania przez mniejszościowego wspólnika do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sądu może upłynąć nawet 1,5 roku!

Kliknij i napisz do nas. Zapraszamy na konsultacje

Sposób na niesubordynowany zarząd spółki.

Na niesubordynowany zarząd spółki istnieje jednak inny sposób skuteczny i stosunkowo szybki, a często zapominany i nie stosowany.

Przepis art. 223 ksh stanowi, że sąd rejestrowy, na żądanie wspólnika lub wspólników reprezentujących co najmniej jedną dziesiątą kapitału zakładowego, może, po wezwaniu zarządu do złożenia oświadczenia, wyznaczyć firmę audytorską w celu zbadania rachunkowości oraz działalności spółki.

W przypadku zatem gdy mniejszościowy wspólnik chcąc zapoznać się z dokumentacją księgową spółki gdyż ma podejrzenie co do jej prawidłowości i rzetelności, spodziewa się obstrukcji ze strony zarządu, powinien zwrócić się do sądu rejestrowego z prośbą o wyznaczenie firmy audytorskiej.

Warunkiem skorzystania  z tego uprawnienia jest jednak posiadanie przez wspólnika co najmniej 1/10 udziału w kapitale zakładowym spółki. To dlatego tak istotnym jest zadbać o swoje interesy na tak minimalnym poziomie.

Zaletą tego rozwiązania jest to, że badanie dokumentacji księgowej przeprowadza biegły rewident z niezależnej firmy audytorskiej wyznaczonej przez sąd, a co gwarantuje „spojrzenie” na finanse spółki przez niezależny zewnętrzny podmiot i wydanie obiektywnej opinii.

Warto aby we wniosku do sądu, mniejszościowy wspólnik wskazał z imienia i nazwiska biegłego rewidenta, gdyż w praktyce sąd rejestrowy wyznaczy właśnie tego biegłego. Ewentualny zarzut ze strony zarządu spółki, że powinien to być inny biegły aniżeli ten wskazany przez mniejszościowego wspólnika, celem zapewnienia bezstronności opinii jest łatwy do obalenia. Biegły rewident ze względu na wykonywane przez siebie zadania korzysta z domniemania bezstronności i rzetelności i nie można z góry założyć, że skoro wskazał go mniejszościowy wspólnik, to jego opina będzie stronnicza, na korzyść tego wspólnika.

Kolejną zaletą tego rozwiązania jest wymóg po stronie zarządu spółki do udzielania biegłemu rewidentowi żądanych wyjaśnień oraz udostępniania mu do przeglądania ksiąg i dokumentów spółki, badania stanu kasy oraz dokonania inwentaryzacji składników aktywów i pasywów spółki, a także udzielania mu w tym celu potrzebnej pomocy. Zarząd musi zatem współpracować z biegłym i wszelkie utrudnienia są natychmiast zgłaszane przez biegłego do sądu.

Z rozwiązania tego często korzystam w przypadku gdy reprezentuję interesy mniejszościowego wspólnika. Wniosek w trybie art.  223 ksh można złożyć niezależne, ale również równolegle z toczącym się postępowaniem o  udostępnienie do wglądu dokumentacji księgowej.

W praktyce doradzam to drugie rozwiązanie, a więc przeprowadzanie dwóch postępowań równolegle.

Wówczas trafionym argumentem do powołania biegłego rewidenta jest zawsze fakt bezzasadnego braku udostępnienia  przez zarząd lub uchwałą wspólników dokumentacji księgowej lub udzielenia wyjaśnień mniejszościowemu wspólnikowi.

Jedynym zdaje się mankamentem tego rozwiązania jest konieczność wpłacenia zaliczki na poczet biegłego  wynoszącej nawet 2-3 tyś zł.

Zaliczkę obowiązany jest wpłacić mniejszościowy wspólnik, z możliwością jej zwrotu od spółki, jeżeli badanie wykaże nadużycie, niekorzystne dla spółki działanie lub rażące naruszenie prawa bądź umowy spółki.

W zestawieniu jednak z korzyści w postaci szybkiego zweryfikowania kondycji finansowej spółki i w razie potrzeby zabezpieczenia jej majątku, tymczasowo poniesiony wydatek okazuje się być niewspółmiernie niskim.

Sprawdź również: przekształcenie jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę z o.o.

Kliknij i napisz do nas. Zapraszamy na konsultacje Zapisz się na newsletter

Podobne artykuły: